czwartek, 25 lutego 2016

1.33 Biochemia nie taka straszna

Trzeci dzień intensywnego siedzenie nad biochemią skutkuje zrozumieniem fotosyntezy i tych innych metabolizmów, enzymów i całej reszty. M. się cieczy :)
Na dzisiaj zostało mi w sumie jeszcze oddychanie, na poniedziałek cykl mocznikowy i fermentacja i to wszystko! Poszło dość sprawnie ;3

No i w środę sprawdzianik z cytologii i biochemii (zdaje się, że przedostatni w mojej szkolnej karierze ;o)
Weekend stawiam pod znakiem alkoholi. Będzie ostra biba i chlanie. I fenoli. I węglowodorów. Si babcia (jak mówi moja chemica <3). W poniedziałek kartkóweczka. Całogodzinna :D

A tak swoją drogą. Czy tylko ja mam mnóstwo planów do realizacji, kiedy będę już PO? Czasami czuję się zupełnie, jakbym czekała na jakiś impuls, pozwolenie, aby ponownie wrócić do świata, do życia...

6 komentarzy:

  1. Nie tylko Ty, ja też mam takie wrażenie. Z jednej strony czekam na maturę z pewną obawą i chciałabym ją trochę odwlec w czasie, a z drugiej strony wolałabym ją napisać jak najszybciej, żeby być już po i cieszyć się wolnym czasem, korzystać z życia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli czujemy dokładnie to samo :) trochę takie rozdwojenie jaźni :P

      Usuń
  2. Ja to przeżywam drugi raz :) Mimo, że niby mam gap year czyli teoretycznie powinnam znaleźć wolny czas na te wszystkie pierdoły, to i tak się spinam, i chcę już mieć maturę za sobą coby wrócić do świata żywych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że niezależnie od tego, który raz się podchodzi, stres i zmęczenie są nieuniknione :/ także trzymajmy się i byle do "po maturze" :p

      Usuń
  3. Nigdy nie byłam mocna z biochemii, z biologii byłam zawsze dobra ale chemia to moja pięta Achillesowa. Na szczęście sesja już za mną teraz pora walczyć w kolejnym semestrze, powodzenia w nauce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chemia też pasuje mniej niż biologia, ale staram się mimo to jakoś ją ogarnąć :) A co studiujesz? :)
      I dziękuję! :)

      Usuń

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...