***
Sierpień upłynął mi pod znakiem słodkiego lenistwa i długo wyczekiwanego, całkowitego odpoczynku. Spotykałam się ze znajomymi, pojeździłam trochę po Polsce, oglądałam namiętnie bardzoo stary, a dla mnie całkiem nowy serial, spędzałam czas z rodzinką, a nawet przeczytałam książkę, którą mogę Wam z czystym sumieniem polecić.
Jak bardzo dziwne jest czytanie nawet poza studiami praktycznie tylko książek, które zawierają wątek medyczny...? Tak czy inaczej jestem w trakcie następnej, która również podbija moje serduszko.
***
Ostatnie dni dla wielu moich znajomych wiązały się ze sporym stresem, który wynikał z trwającej sesji poprawkowej. Na całe szczęście z tego co wiem, to wszyscy szczęśliwie zdali histologię. Oby równie dobrze poszła im anatomia...
W sumie to w bardzo dużej mierze od nich zależy także mój los -jest pewne, że 1-2 grupy studenckie zostaną rozbite. Będą to za pewne te najmniejsze i byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby nie okazało się, że trafi na nas, bo jesteśmy na prawdę bardzo zgraną i udaną grupą. Czas pokaże...
/Na początku byliśmy podzieleni na 21 grup. Po pierwszym semestrze dwie zostały rozwiązane. Ciekawe ile dotrwa do końca.../
***
Plan na ostatnie 3 tygodnie wolności? Dokończyć książkę oraz przeczytać następną z listy; odwiedzić znajomych poza granicami kraju; wziąć udział w kolejnym podczas tych wakacji wolontariacie; ponownie odwiedzić szpital (!); dokończyć oglądać serial i napawać się słodką wolnością <tym bardziej że wiem, że drugi rok na WLK jest szczególnie trudny...>
/Wspominałam, że na drugim roku jest biochemia, z której (wg mojej wiedzy) poprawkę wrześniową w tym roku miało jakieś 70% studentów?/