wtorek, 23 grudnia 2014

1.3 Świąteczno-chemicznie

Święta zbliżają się wielkimi krokami i znajdujemy się obecnie w największym z możliwych wirze przygotowań. Świąteczne zakupy, kupowanie choinki, robienie ciast i podjadania mamie z garnków ;3 Ah, i ten zapach mandarynek unoszący się po całym domu, coś wspaniałego!
Oprócz tego mamy nowego mieszkańca-małego, uroczego kotka, który skupia na sobie całą uwagę domowników.
No i obowiązkowo jakaś ciekawa lekturka do poczytania i... zadania z chemii. Dzisiaj pierwszy raz mierzyłam się z maturą z tego przedmiotu i muszę przyznać, że jest lepiej niż myślałam. Spodziewałam się, że nie dam rady rozwiązać żadnego zadania, a tu proszę: z materiału, który już przerabiałam ok 75% ;) A będzie lepiej! Oprócz tego zrobiłam dzisiaj ok 30 zadań z Witowskiego cz. I, a konkretnie z przemian jądrowych, które nieco u mnie kulały... teraz jest zdecydowanie lepiej i z 25/30 zadań nie miałam najmniejszego problemu. Jest dobrze ;)
W planach na ten rok mam jeszcze lekturę wszystkich trzech części podręcznika do biologii z Nowej Ery, z którego to korzystamy w szkole. Nauka biologii przynosi mi wiele radości i satysfakcji, a robienie zadań nie przysparza mi większych trudności. Maturki rozwiązuję od 3 klasy gimnazjum i obecnie pisze je zazwyczaj w przedziale 80-90%, a tegoroczną napisałam na 94% - mój rekord ;)
Jak tylko przebrnę przez podręczniki, biorę się na nowiutki zbiorek zadań - Teraz matura. Dam Wam znać, czy książka jest warta zakupu jak tylko się z nią bliżej zapoznam.
A tym czasem wracam do "Płci mózgu", a Wam życzę wspaniałych, rodzinnych Świąt!

poniedziałek, 8 grudnia 2014

1.2 Wizyta w Plastynarium -Guben

Dziś był TEN dzień! Dzień upragnionej i tak wyczekiwanej przeze mnie wycieczki do plastynarium w Guben (Niemcy).
Mieliśmy możliwość stanięcia przy stole preparacyjnym i po pokonaniu bariery językowej porozmawiania z pracownikiem naukowym o tym, czego właśnie dokonuje. Największe wrażenie? Możliwość sprawdzenia własnoręcznie różnicy między tętnicą, a żyłą. Niesamowite!
Był to dla mnie swojego rodzaju test, czy jestem w stanie wytrzymać widok martwego ciała, czy nie odrzuca mnie to w takim stopniu, że nie mogłabym tego znieść na studiach. Myślę, że zdałam ;)
Poza tym znajduje się tam wiele spreparowanych już ciał i wyizolowanych narządów wewnętrznych.
Mimo to, mam mieszane odczucia co do tego miejsca. Niektóre eksponaty moim (ale nie tylko moim -a wręcz większości z nas) zdaniem były zbędne, niewłaściwe. Chwilami zacierała się granica między tym co nazywamy edukacją, a tym, co jest niemal zabawą w rzeźnika.
Polecam przyjechać, zobaczyć, ocenić samemu -myślę, że warto ;)

Ps Bycie dawcą ciała jest w całości dobrowolne; obecnie wśród Niemców jest zadeklarowanych kilka tysięcy przyszłych dawców +10 Polaków +4 Czechów.

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...