poniedziałek, 28 września 2015

1.19 Promyczek

Parę dni temu napisałam e-maile do uczelni w Poznaniu i w Katowicach, aby upewnić się, co do wpływu mojego finalisty Olimpiady Wiedzy Ekologicznej na rekrutację.
Odpowiedź z Poznania:
"Dzień dobry,
 
niestety, nie.
 
Pozdrawiam"

No niestety; taryfy ulgowej nie będzie. A szkoda, po Poznań jest jedyną uczelnią na której mi na prawdę zależy/chcę mieć P. pod ręką.
Natomiast Katowice, gdzie najpewniej pójdę, jeśli nie dostanę się do Poznania (o ile gdziekolwiek się dostanę) otwierają przede mną drzwi :)
No, także 100 pkt z biologii już jest ;) Jeszcze tylko ok 70 pkt z chemii i witaj medycyno! (w tym roku do Katowic próg był 169 pkt).
Oczywiście chemia pozostaje priorytetem, ale biologia również jest bardzo ważna... Poznań :)

sobota, 26 września 2015

1.18 Weekend

Weekend, to czas idealny, aby zregenerować trochę siły po ciężkim tygodniu nauki, Przyszły tydzień zapowiada się jeszcze gorzej niż ten (7 sprawdzianów), ale dam radę....mam nadzieję.
Póki co wieczorne oglądanie Breaking bad'a z P. za mną, więc nadszedł czas na porcję Chirurgów. 
Od przyszłego tygodnia na nowo ruszam z korkami z chemii i mam nadzieję rozłożyć redoksy na łopatki.
A wszystkim studentom życzę powodzenia w nowym roku akademickim!

czwartek, 24 września 2015

1.17 Jest źle(?)

Przemierząjąc korytarze mojej szkoły napotkałam dzisiaj dwójkę ubiegłorocznych maturzystów. Po krótkiej rozmowie, dowiedziałam się, że żaden z nich nie dostał się na medycynę. Jednemu zabrakło 3 punktów. Zamierzają za zgodą dyrekcji chodzić przez cały rok na chemię i biologię z różnymi klasami, żeby lepiej się przygotować do poprawki matury. Mam nadzieję, że mnie to nie spotka ;c
Dowiedziałam się od nich, że w tym roku bardzo mało osób ode mnie ze szkoły się w ogóle dostało. Cztery. A co roku jest ok 10-12.... czyli będę rywalizować nie tylko z moim rocznikiem, ale też z rocznikiem starszym. Średnio optymistycznie.
Ogólnie to się uczę. Uczę się chemii, z naciskiem na materiał bieżący, czyli projektowanie doświadczeń i węglowodory. Mam zapał, który od czasu do czasu gaśnie przez takie akcje jak ta dzisiejsza, no i przez stres.
Nowy Witowski cz.3 i 4 już w moich rączkach. Właśnie siadam do zadanek, bo sprawdzian już blisko, a chcę go napisać jak najlepiej. Ogólnie coraz więcej tej chemii organicznej na maturze, więc nie można sobie odpuścić.
Mam nadzieję, że mi się uda, bo tak cholernie chcę nosić ten biały fartuch dłużej, niż tylko podczas zajęć laboratorium...

środa, 16 września 2015

1.16 Maturalnie

Mamy trzeci tydzień września, co oznacza, że klasa maturalna zaczęła się już na dobre. Kartkówki, sprawdziany, natłok zadań do przeliczenia i lektur do przeczytania. I oczywiście słowa, które niosą się echem po korytarzach i wpadają regularnie do gabinetów lekcyjnych, tworząc nie małe zamieszanie na naszych twarzach, (i co ważniejsze) w naszych sercach i głowach: "Wkrótce matura-ura-ura-uraaa".
Można się przestraszyć, nie?
Mam wrażenie, że to od tego się pochorowałam. No bo niby od czego innego? Stres i siedzenie z nosem w książkach do nocy na prawdę nie działają dobrze na młody organizm. Tym bardziej, że nauczyciele, jak co roku, przez wakacje zbierali siły, aby teraz nie dać nam żyć. Ja rozumiem: najważniejszy rok w naszym dotychczasowym życiu, egzamin, który zaważy na naszej przyszłości...ale matematycy przesadzają! Codziennie 2 godziny liczenia zadań na dzień następny, a ponadto dołożyli nam 40 wspaniałych zadań, których zrobienie jest przepustką do napisania obowiązkowej, tak obowiązkowej diagnozy. Wspaniale... /Cudne 11 godzin wyjęte z życiorysu. Po co komu weekend/
Kołderka, herbatka, witaminka C i dużo, dużo snu. I tak już trzeci dzień jestem w domu, ale chyba zmierza ku dobremu, bo czuję się już lepiej (czyt. nie potykam się o własne nogi i potrafię wysiedzieć więcej niż 2 godziny bez spania).
Pierwsza kartkówka z chemii organicznej za mną. Napisana na 70%. Nieźle, ale mogło być lepiej. W ostatnim momencie zorientowałam się, że źle zrobiłam zadanie z izomerami, ale nie zdążyłam już poprawić całego (a byłoby 85%). Oceny to nie wszystko, a czuję, że wiedzę mam :) tym bardziej, że tę kartkówkę pisałam na ostatniej lekcji, zanim zwolniłam się do domu z powodu choroby.
Chciałabym mieć trochę więcej luzu w szkole, żeby mieć czas na własne przygotowania do matury. Postaram się lepiej zorganizować sobie czas w przyszłym tygodniu i zobaczymy.
I jeszcze jedno. Biorę udział w zajęciach laboratoryjnych z chemii i jest bosko. Wybuchy i wrzaski "Uwaga, niosę kwas, uwagą, kwas solny!" Coraz bardziej mi się to podoba :)

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...