czwartek, 14 grudnia 2017

2.88 Uczelnia zabija

Dzisiaj krótki wpis... jest po pierwszej w nocy, a mnie czekają jeszcze jakieś 2 godziny pracy.

Drugi rok to istny morderca; morderca energii życiowej; wolnego czasu i chęci do życia. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy tylko się uczę -dosłownie... (no dobra; przeważnie siedzę od rana do nocy, ale raz na jakieś 2 tygodnie robię reset -wyjście ze znajomymi, kino, bar, cokolwiek...).

Co na uczelni:
-immunologia morduje bardzo (wpisuje się w konwencję roku drugiego...)
-z biochemii idzie różnie -problem z seminarkami, a ćwiczenia idą na tyle dobrze, że może wyrobię na zwolnienie z egzaminu
-fizjologia to moja miłość i średnią z seminariów póki co mam powyżej 4,5.

***

Jak dobrze, że święta już tuż tuż, bo prawdę mówiąc jestem już bardzo zmęczona. Zaczynamy żartować ze znajomymi z grupy, że umrzemy z wycieńczenia, od nałogów -i nas to na prawdę śmieszy. Śmiech przez łzy. Tak jest źle.

Ciekawostka: Wiecie, że kobieta lekarka w województwie śląskim żyje statystycznie 9 lat krócej niż jej koleżanka nie-lekarka z tego samego województwa?


I chociaż rzeczywistość studiowania jest bardziej przerażająca od wyobrażeń -cieszę się, że tu jestem. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Będzie warto.

Przynajmniej mam taką nadzieję.


26 komentarzy:

  1. Pocieszę Cię - nie jesteś sama w tej sytuacji. Co więcej na wielu ambitniejszych kierunkach jest tak samo dużo pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że to nie tylko studenci medycyny mają ciężko, aczkolwiek nie jest to dla mnie pocieszeniem :P

      Usuń
  2. Skądś znam tę sytuację. Chyba z każdym zawodem tak jest :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A mówią, że studia to taki wspaniały okres w życiu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba jednak nie, przynajmniej ja tego tak nie wspominam :P

      Usuń
    2. Jest to wspaniały czas! *
      *z wyjątkiem tego czasu, który wspaniały nie jest :P

      Czasami jest bardzo ciężko -tak jak przez ostatnie tygodnie. Ale kiedy już mamy trochę wolnego -korzystamy jak możemy, na 100% każdą jedną chwilę ;)

      Usuń
  4. Biorąc pod uwagę to, jak wiele alkoholu wypijają studenci medycyny, to nie może dziwić, że żyją krócej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pijemy więcej -pijemy rzadziej, ale w dużych ilościach.
      W rachunku końcowym nie licząc tych, którym "anatomia na trzeźwo nie wchodzi" raczej z alkoholem nie jest u nas tak źle ;)
      A krótszy czas życia najpewniej spowodowany jest jednak stresem i notorycznym przemęczeniem... Tak przynajmniej myślę

      Usuń
  5. Wiem coś o tej udręce. Masz zupełną rację, studia wysysają energię do życia!! Najgorsze jest to, że zabierają nam totalnie kilka lat z życia. Raz na 2 tyg wyjście ze znajomymi.. sama widzisz. To masakra.. :/ Powodzenia kochana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czas.. czas.. czas.. tego brakuje najbardziej na studiach. Jak piszesz w komentarzu, że krótszy tryb życia spowodowany jest m.in. przemęczeniem to my, studenci szybko umrzemy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrawiam z pierwszego roku ;)
    O jeny, czyli będzie gorzej xD?
    Co do równie dużej ilości nauki na innych kierunkach to się zgadzam i osobiście mnie to pociesza ;)
    Jakoś przetrwamy, Wesołych Świąt^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również ^^
      Jeśli jesteś na ŚUMie to tak, będzie gorzej; ale dasz radę, wszyscy damy ;)
      Wesołych Świąt ;)

      Usuń
  8. A dla mnie drugi rok na Mordorze to był wieczny Netflix �� Czasem musisz po prostu zluzować przysłowiową gumę w majtach, iść na spacer, na siłownię, "nagrodzić się" nowym odcinkiem serialu ☺️ Pamiętaj, oceny są na tych studiach gówno warte, liczy się tak naprawdę praktyczne zrozumienie treści, bo na 3 roku (pozdrawiam cieplutko znad patofizjologii i farmy... Żartuję, wcinam kolejnego śledzia w śmietanie z pierniczkiem ��) bazujesz na tym, co wyniesiesz z drugiego. Wiadomo, bazy i te sprawy, żeby mieć spokój. Ja chciałam się nauczyć dla siebie, nie przerobiłam "właściwych" baz i zaliczyłam 3 termin z biochy (nie polecam, no chyba, że lubisz sporty ekstremalne xD). I wiesz co? Na diagnostyce człowiek wymiata, żółtaczki, AlATy i AspATy ogarniam z digitusem w anusie ogarniam ��
    Życzę Ci sponiewierania podczas zabawy Sylwetrowej - wyszalej się na przekór smutkom uczelnianym! I pamiętaj, są gorsze rzeczy na świecie - każdą dwóję można poprawić, idź do przodu. I nie samymi studiami żyje człowiek, tkwienie jedynie w medycynie jest nudne ☺️

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie przesadzajcie z tym no lifem �� Studia jak studia, kwestia dobrego rozplanowania nauki i spokojnie można się z kimś spotkać ☺️ Od pierwszego roku pracuję po uczelni na pełen etat, bo muszę się utrzymać na Mordorze - i siłka do tego wpadnie, i piwerko z ziomkami z liceum �� Keine panik auf der Titanic, teraz jest ciężko - ale nie jest wcale dramatycznie, od klinik będziecie mieć tyle czasu, że zaczniecie z nudów obijać się o ściany ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak się chce mieć dobre oceny t każdy kierunek jest wymagający, ale na osobach które ukończą studia innego rodzaju nie ma takiej presji. ratowanie ludzkiego życia i te sprawy ;) Powodzenia w studiowaniu i życzę ci wielu sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie możesz przesadzać z nauką. Nie samą nauką człowiek żyje. Na pewno gdy będziesz miała więcej czasu dla siebie i na odpoczynek więcej ci wiedzy do wypoczętego umysłu wskoczy. Jak ktoś wyżej napisał - siłownia, rolki, basen.. cokolwiek. Sport jest dobry w takich momentach. Sama studiuję i wiem coś o tym. Zrozumiałam dopiero pod koniec 2 roku ;) Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety musze sie poczęści zgodzić z treścią :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem o czym piszesz, sama tego doświadczam. Nie mniej jednak nie katuj siebie. Życie jest życiem i trzeba żyć i korzystać z dnia. Szczęścia sama nauka Ci nie da a bez dobrego humoru raczej ciężko się uczyć wiem po sobie. Powodzenia w tej Twojej misji medycyna! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tą nauką nie ma co przesadzać. Życie ucieka a szkoła czasami, chwilami może poczekać. Ważniejsza szkoła czy życie? Trzeba te dwie wartości racjonalnie pogodzić ;)
    warszawa-psychoterapia

    OdpowiedzUsuń
  15. Tu zwolnienie z egzaminu, tu zeróweczka, tu piąteczka... a potem mitologizowanie studiów ach och medycznych, że takie trudne i ciężkie XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi sie, ze te piąteczki sa efektem bardzo ciężkiej pracy i braku życia, na jaki zdecydowała sie autorka :)

      Usuń
  16. Drugi rok chyba zawsze bywa jednym z trudniejszych, jak nie najtrudniejszym. Musisz postarać się zachować równowagę, bo się wypalisz. Jakaś siłownia czy wyjście ze znajomymi jest tu niemal wskazane :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uczelnia zabija... dokładnie.
    Świetny wpis, bardzo życiowy.

    Korzystając z okazji chciałbym polecić bloga koleżanki:
    http://paniodbiologii.pl/

    OdpowiedzUsuń
  18. Studiowanie męczące jest szczególnie podczas sesji, gdyż wtedy w ciągu miesiąca ilość obowiązków wzrasta kilkukrotnie. Wraz ze wzrostem obowiązków wzrasta również ilość imprez i innych spraw, które nas odciągają od nauki. Trzeba więc szczególnie na to uważać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywistość niemal zawsze różni się od naszych wyobrażeń. Jednak świat wciąż się zmienia na lepsze i już za kilka lat z tęsknotą będziesz wspominać studenckie czasy :) przyjdą dni, kiedy w Twojej szafie będą wisiały prawie same fartuchy, tuniki i bluzy damskie medyczne i nie będziesz już sobie wyobrażać jak mogłoby być inaczej :) życzę, abyś nigdy nie zwątpiła w swoje powołanie do tak ważnego dla wszystkich zawodu :)

    OdpowiedzUsuń

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...