Pobudka o 6.30, śniadanie, ostatni rzut oka po pokoju by sprawdzić, czy na pewno wszystko zabrałam. Chyba wszystko. Zapakowałam się więc z rodzinką i z P. i pognaliśmy w stronę Mojego Nowego Miasta, aby urzeczywistnić przeprowadzkę. I tak oto po długiej podróży i równie męczącym wypakowywaniu walizek i kartonów stałam się Katowiczanką.
Tym razem wyprowadzka nie była dla mnie aż tak trudna, jak ta, kiedy wyjeżdżałam do liceum. Obeszło się bez łez i strachu w oczach. Wiem po prostu, że samodzielne mieszkanie nie będzie stanowiło problemu.
Bardziej martwi mnie nauka i ogarnianie spraw uczelnianych -wnioskując po tym, jak ciężko jest zdobyć informacje o rozpoczęciu roku akademickiego, przydziale do grupy, wymaganych badaniach i dokumentach, czy też tym, co mamy umieć na pierwsze zajęcia. ŚUM taki nieogarnięty i nieodkryty.
Ale jakoś to będzie, nie? :)
Ponieważ immatrykulacja jest dopiero w czwartek, to na razie ponownie jestem w domku, a w Katowicach pojawię się w środę. Na piątek planowane jest jakieś wyjście integracyjne <tyle nowych ludzi, o jaaaaa> na które na pewno się wybiorę. W poniedziałek inauguracja roku akademickiego, a od wtorku (tak mi się wydaje) rozpoczyna się zabawa, tzn. zajęcia ofc.
Do rozpoczęcia studiów: 4 dni :)
niedziela, 25 września 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3.98 Mówcie mi Pani Doktor!
Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...
-
Zacznę od informacji, że zaliczyłam kolosa z bioszki <3 Jakby mi ktoś w liceum powiedział, że się będę z trói tak cieszyć, to bym chyba...
-
Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...
-
Trzeci rok studiów zdecydowanie różni się od dwóch pierwszych lat. Jest trochę takim rokiem przejściowym -przedmiotów teoretycznych jest cor...
Też się najbardziej obawiam nauki. Pierwszy miesiąc to będzie przyzwyczajanie się do studiów. Życzę powodzenia na kierunku lekarskim. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCałe pokolenia przed nami dawały radę, to my też damy! :) pozdrawiam również ^^
UsuńTrzymam kciuki, kocie! Pamiętam, że zamiast po immatrykulacji iść jak normalny człowiek na piwo, pilnie usiadłem do Bochenka. Nie popełniaj tego błędu! :D
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Problemy z grupami, dokumentami itp to są chyba na każdym uniwersytecie, taki urok ;) Głowa do góry i wszystko będzie super!
OdpowiedzUsuń