To takie zabawne, że niecałe dwa lata temu maniakalnie oglądałam Chirurgów, a teraz sama żyję w tym świecie. Kto by pomyślał, że studenciak po pierwszym roku dostanie do ręki rurkę intubacyjną? I jeszcze użyje jej bezbłędnie za pierwszym razem? Że podczas pierwszej wizyty na bloku patrzyli na mnie z uwagą czy nie zemdleję, a po chwili postawili z nosem w polu operacyjnym. Chyba zauważyli moje zainteresowanie chirurgią, bo obserwują i pozwalają na coraz więcej, a nawet chętnie zapraszają do asysty ;) Kto wie, czy mi te kocherki i pęsety nie zostaną w dłoniach na dłużej?
Poza tym widziałam zakładanie wkłucia centralnego, byłam przy wykonywaniu USG jamy brzusznej ( i nawet coś tam potrafię rozpoznać, czym zawstydziłam kolegę z interny :D <pewnie tylko dlatego, że Katowice mają podstawy diagnostyki obrazowej na pierwszym roku, w przeciwieństwie do niektórych uczelni>), byłam przy gastroskopii, kolonoskopii i parokrotnie przy wykonywaniu zdjęcia RTG.
Podsumowując -obserwowałam pracę pielęgniarek, chirurgów, anestezjologów, neurologa, internistów i gastroenterologa. Chyba całkiem nieźle jak na pierwsze praktyki ;)
Próby założenia wenflonów: 6.
Udane próby: 4
Nieudane: 2
Siniaki: 0
Oczywiście oprócz tych wszystkich cudownych rzeczy nie ominęły mnie typowe elementy praktyk -latanie do laboratorium, liczenie leków, sprzątanie magazynów... No ale cóż -ja pomogę im, oni pomogą i nauczą mnie ;) Co więcej, mimo mojego dość zadziornego charakteru -uczę się cierpliwości, pokory i swojego miejsca w łańcuchu pokarmowym. Mówię Wam, szkoła życia :D
No i chyba trzeba pomyśleć nad jakimś kołem naukowym albo wolontariatem od października, bo na samą myśl o powrocie do książek marnieję w oczach :D
![]() |
Film zapowiada się całkiem nieźle, więc pewnie się wybiorę :D A co sądzicie o kobietach i świnkach morskich? :D |