Polski oceniam na średnio trudny. Temat był przyjemny -polonista po konsultacji powiedział mi, że nie mam się o co martwić. To się nie martwię.
Matematyka była prosta; bardzo prosta? Na pewno przystępna. Zgodnie z jakimś badziewnym kluczem znalezionym gdzieś w otchłaniach internetu spodziewam się jednego błędu -w ostatnim zadaniu (czyżby prawdopodobieństwo?). Trochę przekombinowałam -dosłownie- bo użyłam kombinacji zamiast wariacji bez powtórzeń i wynik wyszedł dokładnie dwa razy za duży. Smutłam.
Wyników nie spekuluję, bo nie wiadomo co i jak z kluczami, ale ogólnie jest nieźle.
Powróciłam do jakiś tam powtórek z biologii i z chemii, chociaż na biologię już szczerze patrzeć nie mogę. Z chemii znowu arkusze.
Plan jazdy na przyszły tydzień:
- poniedziałek -matma R (może coś powtórzę, jakieś limesy itp :P)
- środa -biologia R (będzie ciekawie)
- czwartek -niemiecki P (czyli totalny spontan lub szybka powtórka gramatyki -w co wątpię)
- piątek -chemia R (zobaczymy czego się nauczyłam przez ten rok...)
Ustne w kolejnym tygodniu.
Trzymam kciuki i powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńI jak wrażenia po matmie rozszerzonej? :D
OdpowiedzUsuńPoszło źle, albo bardzo źle :p Także ten... :p
UsuńCałe szczęście, że się do Krakowa nie wybieram :p