piątek, 22 czerwca 2018

2.92 Sesja

Z frontu!

Biochemia praktyczna -zdana!
Biochemia teoretyczno-praktyczna -zdana!
Ostatnie kolokwium z biochemii -zdane!
Fizjologia praktyczna -zdana!
Mikrobiologia praktyczna -zdana!
Fizjologia teoretyczna -zdana!

Czekam na wyniki egzaminu z higieny i epidemiologii -mam nadzieję, że będzie do przodu ;)

Pozdrawiam znad notatek i skrypcików z mikrobiologii... Jeszcze dwa egzaminy i wolność <3 

A wszystkim 'uczniakom' życzę udanych wakacji! ;)


15 komentarzy:

  1. Dziękuję jak uczniak, ezorując się na Tobie ćwiczę już chemię (matura 2019)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwicz, ćwicz ;) Odpoczynek jest ważny, ale trochę powtórek wyjdzie Ci tylko na dobre ;) Owocnej nauki!

      Usuń
  2. Już drugi raz przeczytałam prawie całego twojego bloga w jeden dzień. Za dwa miesiące rozpoczynam swoją przygodę z liceum i MATURĄ. Medycyna to moje wielkie marzenie, ale co będzie? Zobaczymy... póki co gratuluję udanej sesji i korzystam z wakacji. Bardzo podoba mi się tematyka tego bloga i brakuję mi więcej tego typu "pamiętników" z życia maturzystów. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Pamiętam, jakim sukcesem na studiach wydawał mi się każdy zdany egzamin... Samych sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam łzy w oczach - kibicowałam Tobie z całych sił od samego początku, a teraz sama czekam na pierwsze listy, z których (patrząc na zeszłoroczne progi) powinnam się dostać na mój wymarzony LEK - należą Ci sę ogromne podziękowania! <3 ściskam mocno i rób to co robisz! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło!
      Mam nadzieję, że udało Ci się dostać na wymarzony lekarski!
      Pozdrawiam i ściskam z Katowic ;*

      Usuń
  5. Hej, znalazłam twój blog dosłownie wczoraj ale od razu się zakochałam, może opowiem dlaczego.
    Więc zaczęło się od tego, że 4 miesiące temu wykryli u mnie guza mózgu (mam 18 lat). Operacja się udała (dzięki Bogu!) i nie mam żadnych ubytków neurologicznych, jestem zdrowa! Spędziłam łącznie w szpitalu 3 tygodnie (odział neurologi+ neurochirurgi) w tym czasie bardzo się zmieniłam, nie będę kłamała były ciężkie momenty, gdy żałowałam masę rzeczy, które chciałabym zrobić, ale (wtedy) myślałam, że już nie będę miała okazji zrobić (myślałam, że nie przeżyję operacji, albo będę inna chora, wybrakowana-miałam nie mówić tak samo jak przed operacją). Ogólnie wtedy byłam w 2 klasie liceum na profilu z rozszerzoną biologią i j. polskim (wiem, dziwnie, ale prof. psychologiczny), ale w czasie gdy byłam w szpitalu, dosłownie zakochałam się w tamtym życiu, podziwiałam i bardzo szanowałam lekarzom, chirurgom tam pracującym i zazdrościłam tamtejszym studentom. Na początku myślałam, że to tymczasowe, ale to nie mijało, a mianowicie chodzi mi o chęć zostania jednym z nich, chęć zostania lekarzem.... To wydawało się dla mnie niemożliwe, w końcu musiałabym sama uczyć się chemii, przynajmniej na początku... A musisz wiedzieć, że nie jestem za odważną osobą, bałam się że najnormalniej w świecie sobie nie poradzę, ale wtedy przypomniałam sobie co czułam przed samą operacją, jak żałowałam taak wielu rzeczy, których nie miałam szansy zrealizować, spotkałam też na swojej drodze świetne osoby, które nie odradzały mi tego pomysłu, ale jeszcze namawiały, żebym spróbowała. Więc to zrobiłam! od początku tych wakacji uczę się chemii!!!! Z podręcznika Nowej Ery "To jest chemia 1 poziom rozszerzony". Hahaha opowiedziałam tu dosłownie historię mojego życia, ale zrobiłam to żeby trochę opowiedzieć ci o sobie, żebyś lepiej mnie poznała. Bo chciałabym usłyszeć twoją opinię, tylko szczerą opinię czy to ma rację bytu? I proszę zapomnij o guzie, często ludzie gdy o tym słyszą że w tak młodym wieku taaaaka choroba, litują się nademną, a tego nie chcę i nigdy chcieć nie będę. Proszę doradź mi, wiem jakie są progi na medycynę, wiem jakie to będzie trudne, ale teraz po tym wszystkim mam wrażenie, że muszę komuś pomóc, że dlatego przeżyłam tą operację i teraz jestem zdrowa, że ten guz nie pojawił się bez powodu w moim życiu.Jestem katoliczką, może dlatego mam takie przekonanie, ale naprawdę w to wierzę. Pozdrawiam i szczerze się podziwiam, udało ci się spełnić swoje największe marzenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz to robić, to rób. Broń się tylko przed nadmiernymi emocjami. Postawa: idę na lek leczyć ludzi, będą zdrowi i wdzięczni - dobije Cię. Nie będą w większości ani zdrowi, ani wdzięczni.
      Traktuj to jak fajny zawód.

      Usuń
    2. Hej! Świetnie, że udało Ci się wygrać z chorobą!
      Mam wśród swoich znajomych parę osób, które zdecydowały się na medycynę z podobnych pobudek jak Twoja -np ciężko chore rodzeństwo, albo problemy zdrowotne, z którymi się sami zmagali. Powiem tak -każdy powód jest dobry ;) Byle można było się go chwycić w chwilach zwątpienia i dodawał energii do dalszej pracy ;)
      Będąc w szpitalu widziałaś pracę lekarzy oczami pacjenta, więc nie do końca ta wizja jest zgodna z rzeczywistymi realiami tego zawodu, ale... jeśli nie masz w rodzinie/wśród znajomych lekarza, to nie przekonasz się, czy to jest dla Ciebie, dopóki nie spróbujesz.
      Jeśli uważasz, że medycyna jest ciekawa, jesteś gotowa na dość ciężkie studia i potem (wydaje mi się) stresującą pracę -próbuj i walcz ;)
      Ja dałam radę nadrobić zaległości z chemii; bardzo dobrze, że zajęłaś się jej nauką w trakcie wakacji. Znacząco zwiększa to Twoje szanse nadgonienia materiału. Pamiętaj, żeby jak najszybciej zabrać się za rozwiązywanie arkuszy i zadań maturalnych. Będę trzymała kciuki, żeby udało Ci się osiągnąć zamierzony cel! Powodzenia!

      PS Mój kumpel przygotował się do matury z chemii w dwa miesiące i obecnie skończył pierwszy rok kierunku lekarskiego. Wszystko jest możliwe! A pozostałe 8 miesięcy, to całkiem sporo czasu na dopracowanie wiedzy i umiejętności z dwóch przedmiotów ;)

      Usuń
  6. gratulacje! Super inspirujące są twoje wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje!!! Mnie wlasnie męczy poprawkowa :|

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede mną teraz pierwsza sesja na medycznym, mam nadzieje że uda się ja jakoś prze żyć. Świetny blog, z chęcią czytam co mnie czeka na studiach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co ja widzę to bardzo dużo ciekawych wpisów jest w tym wątku.Na pewno będę wracał na ten cały blog.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczere gratulacje! Medycyna to bardzo trudny i wymagający kierunek. Każdy zdany egzamin jest więc osiągnięciem przybliżającym do podjęcia wymarzonej pracy. Życzę dalszych sukcesów i satysfakcjonujących wyników.

    OdpowiedzUsuń

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...