wtorek, 23 maja 2017

2.73 Podsumowanie minionych dni

Dzisiaj małe podsumowanie tego, co u mnie ;)

Dopuszczeniówkę z OUNu z anatomii zdałam tak jak się spodziewałam w pierwszym terminie i w całkiem niezłym stylu. Na szpilki uczyłam się pilnie i również udało się je ładnie zdać w pierwszym podejściu, z czego byłam niesamowicie zadowolona :D

Potem przyszedł nowy dział -Brzuch i miednica -który zrobiliśmy w 3 tygodnie. Dział wydawał się dość prosty, wszelkie anatomiczne szczegóły były ogromne w porównaniu do tych drobiazgów w OUNie. I jakoś nikt specjalnie się tym działem nie przejmował i nie stresował -co okazało się sporym błędem. KAP (Katedra Anatomii Prawidłowej) zrobił nam mały psikus na finiszu naszej współpracy i dowalił taką dopuszczeniówkę, że zdawalność pierwszego dnia wyniosła 29% :D
Mi na szczęście udało się zdać i przystąpić do pierwszego terminu szpilek -który również zdałam ;)
Także z anatomii została mi jedynie (aż!) semestralka oraz egzamin.

Co do histologii -również jestem na czysto i ominęła mnie wątpliwa przyjemność pisania semestralek (piszą je osoby, które w danym semestrze zebrały niewystarczającą ilość punktów z wejściówek), co w moim przypadku nie było takie oczywiste -bo skończyłam ledwo na +parę punktów. Ale się udało :D

Tak ogólnie to powiem wam, że te studia są całkiem przyjemne -jak się człowiek przyzwyczai oczywiście. Na początku nie było czasu na nic; człowiek wracał do mieszkania i uczył się aż do nocy; i tak każdego dnia. Teraz. kiedy wiemy jak się uczyć, czego się uczyć i mamy zdroworozsądkowe podejście do tego całego studiowania -sprawa ma się całkiem inaczej.
Uczę się sporo, ale bez przesady. Jak człowiek się dobrze zorganizuje, to okazuje się, że jest od cholery czasu wolnego do wykorzystania na co się tylko zapragnie.
Ja mój wolny czas przeznaczam na regularne wypady ze znajomymi (1-2 razy w tygodniu), na aktywność fizyczną (w końcu, po półrocznej przerwie! 2-3 razy w tygodniu), oglądanie filmów czy też granie w gry komputerowe.
A wszystko na uczelni zaliczane na bieżąco ;)

Także jeśli chcecie iść na lekarski, ale zastanawiacie się, czy nie wymaga to rezygnacji z życia osobistego i towarzyskiego, to się nie wahajcie ;)

Jeszcze co do ilości czasu, który poświęcałam na naukę bieżącą:

  • anatomia początkowo 5-8 godzin przed każdymi zajęciami; później 2-3 godziny (dwa razy w tygodniu)
  • histologia -dwa bite dni na każdą wejściówkę (łącznie ok 10-15 godzin -Sawicki, skrypty, bazy) lub ok 3 godziny na zaliczenie praktyczne (szkiełka)
  • biologia molekularna 3-5 godzin
  • biofizyka 30-60 minut
  • genetyka 3-5 godzin
  • reszta przedmiotów -bez przygotowania ;)
Oczywiście sprawa ma się zupełnie inaczej, kiedy przychodzą większe zaliczenia (dopuszczeniówki, szpilki, egzaminy i zaliczenia kończące przedmiot), kiedy to przeważnie nie odchodzi się od książek przez parę dni (i to się nie zmieniło i pewnie nigdy nie zmieni).

Plan na najbliższy czas: nauczyć się na semestralkę z anatomii (6.06) oraz na egzamin praktyczny i teoretyczny z histologii (po 20.06).

Z cyklu zalety Katowic -godzina drogi i jesteś w górach ;)






5 komentarzy:

  1. Te twoje godziny mnie przerażają xd 3-5h na biomol? Chyba że miałaś z profesorem to wtedy okey xd genetyka tez nie była tragiczna więc twój post może zniechęcić maturzystów do naszego wspaniałego sumu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tyle autentycznie schodziło na biolomolo xd i z tego co wiem, to większości mojej grupy również -czasami samo dwukrotne przeczytanie ze zrozumieniem sylabusów to były 2-3 godziny xd A poza tym jak dla mnie to do tej pory najgorszy przedmiot ;/
      A genetyka -zależy z kim się miało -mnie los nie oszczędził :D

      Usuń
  2. Miło przeczytać, że po pewnym czasie człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja i przestaje to być takie przerażające. :) Nawet te przybliżone ilości czasu poświęcone na naukę nie są jakoś tak bardzo straszne. :D Już się nie mogę doczekać października! xd Gratuluje zdanych zaliczeń! Powodzenia na egzaminach, trzymaj tak dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie jest tak źle ;) Poza tym np genetyka i biologia molekularna były w oddzielnych semestrach, także czas na naukę był odpowiednio podzielony ;)
      Dziękuję i życzę udanej rekrutacji ;)

      Usuń
  3. Zawsze mnie zastanawia, jak się uczycie tej anatomii. Do każdego zagadnienia w sylabusie są wyszczególnione podpunkty, tak? Czyli trzeba nauczyć się wszystkich tych części. O co zazwyczaj pytają? Co przechodzi przez co, co jest obok czego, jakie ma funkcje? Jak, np. zapamiętujesz, co do czego wchodzi, a co z czego wychodzi? Robisz sobie jakieś notatki, czy nie ma na to czasu? Jaką ogólnie masz taktykę i co się sprawdza w nauce anatomii na wejściówki?

    OdpowiedzUsuń

3.98 Mówcie mi Pani Doktor!

 Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...