Dzisiaj miałam trochę wolnego czasu i postanowiłam choć odrobinę wykorzystać go jakoś produktywnie. Po głowie chodziła mi co prawda nauka biochemii, a konkretnie fotosynteza, którą zaczęliśmy dziś rano na kole biologicznym, ale postawiłam jednak na ekologię. Jako, że teorię mam już całkiem nieźle opanowaną, przeszłam od razu do rozwiązywania zadanek z książki "Biologia. Tydzień po tygodniu do matury". Tak wygląda okładka:

W mojej opinii każdy szanujący się maturzysta powinien ją mieć :P Zadanka, które się w niej znajdują są przystosowane do nowej matury, czyli z serii "poczytaj mi mamo": dużo, dużo tekstu oraz są wielopodpunktowe. Wady: zdarzają się nieliczne zadania, które nieco wykraczają za podstawę programową oraz klucz przewiduje tylko przykładowe, a nie wszystkie możliwe odpowiedzi.
Przerobiona w dniu dzisiejszym ekologia poszła mi całkiem sprawnie + z tekstu dołączonego do jednego z zadań, udało mi się wychwycić nowe dla mnie pojęcie: ekoton -strefa przejściowa między dwoma ekosystemami ;)