Dziś był TEN dzień! Dzień upragnionej i tak wyczekiwanej przeze mnie wycieczki do plastynarium w Guben (Niemcy).
Mieliśmy możliwość stanięcia przy stole preparacyjnym i po pokonaniu bariery językowej porozmawiania z pracownikiem naukowym o tym, czego właśnie dokonuje. Największe wrażenie? Możliwość sprawdzenia własnoręcznie różnicy między tętnicą, a żyłą. Niesamowite!
Był to dla mnie swojego rodzaju test, czy jestem w stanie wytrzymać widok martwego ciała, czy nie odrzuca mnie to w takim stopniu, że nie mogłabym tego znieść na studiach. Myślę, że zdałam ;)
Poza tym znajduje się tam wiele spreparowanych już ciał i wyizolowanych narządów wewnętrznych.
Mimo to, mam mieszane odczucia co do tego miejsca. Niektóre eksponaty moim (ale nie tylko moim -a wręcz większości z nas) zdaniem były zbędne, niewłaściwe. Chwilami zacierała się granica między tym co nazywamy edukacją, a tym, co jest niemal zabawą w rzeźnika.
Polecam przyjechać, zobaczyć, ocenić samemu -myślę, że warto ;)
Ps Bycie dawcą ciała jest w całości dobrowolne; obecnie wśród Niemców jest zadeklarowanych kilka tysięcy przyszłych dawców +10 Polaków +4 Czechów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3.98 Mówcie mi Pani Doktor!
Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...
-
Zacznę od informacji, że zaliczyłam kolosa z bioszki <3 Jakby mi ktoś w liceum powiedział, że się będę z trói tak cieszyć, to bym chyba...
-
Niesamowite, jak te 6 lat studiów zleciało! Jeszcze nie tak dawno temu dostanie się na kierunek lekarski było moim wielkim marzeniem. A dzi...
-
Trzeci rok studiów zdecydowanie różni się od dwóch pierwszych lat. Jest trochę takim rokiem przejściowym -przedmiotów teoretycznych jest cor...
Zazdroszczę tej wizyty.
OdpowiedzUsuń