Trzeci rok studiów zdecydowanie różni się od dwóch pierwszych lat. Jest trochę takim rokiem przejściowym -przedmiotów teoretycznych jest coraz mniej, a pojawiają się takie, które są już bezpośrednio związane z naszym przyszłym zawodem.
Co z teoretycznych? Patomorfologia. Patofizjologia. Farmakologia
Farmakologia -jedyny niezblokowany przedmiot w tym roku i chyba ostatni taki na studiach. Niezblokowany oznacza, że mam go przez jeden dzień w każdym tygodniu roku akademickiego, a to z kolei oznacza, że trzeba się na niego uczyć bardzo regularnie... Ale na całe szczęście pierwszy semestr mam już z głowy ;) Czego uczymy się na farmakologii? Jak się domyślacie uczymy się leków; ich nazw, wskazań do stosowania; małych niuansów, które je od siebie różnicują; sposobu działania i działań niepożądanych. Czy jest to prosta i przyjemna nauka? Zdecydowanie nie. Czy przyda mi się to w przyszłości? Zdecydowanie tak. Więc 'chciał-nie chciał' siedzę i się uczę.
Mały przykład dla niewtajemniczonych :)
Cefalosporyny (jedna z grup antybiotyków)
I
generacja -cefazolina
II
generacja –cefotetan, cefuroksym
IV
generacja –cefepim, cefpirom
V
generacja –ceftarolina, ceftobiprol
Patofizjologia -przedmiot 'straszak', którego starsze roczniki nakazują się lękać. Na fizjologii uczyliśmy się jak co w organizmie człowieka działa -tu uczymy się dlaczego nie działa. Czyli kolejny bardzo ważny przedmiot w tym roku. Naszym zadaniem jest poznanie patomechanizmów, które odpowiadają za powstawanie chorób. Typowa nauka przyczynowo-skutkowa. Moim zdaniem jeden z przyjemniejszych przedmiotów, które do tej pory mieliśmy.
Jest to przedmiot zblokowany -2 tygodnie w pierwszym semestrze i 2 w drugim. Każdy tydzień (blok) jest zakończony kolokwium ustnym i pisemnym. I co ważne -oceny, które uzyskacie z tych zaliczeń wliczają się do oceny końcowej z egzaminu... także warto się do tego przedmiotu przyłożyć.
Patomorfologia -czyli przedmiot, na którym można spokojnie usnąć z nudów. Jest to odpowiednik histologii, tylko tym razem uczymy się o tkankach nieprawidłowych. Jak wyglądają komórki różnych rodzajów nowotworów; jak wygląda pod mikroskopem zawał serca, a jak marskość wątroby. Brzmi znacznie lepiej, niż jest w rzeczywistości, uwierzcie mi :P
Pozostałe przedmioty na trzecim roku są przedmiotami klinicznymi, co oznacza, że ubrana w biały fartuch, z przypiętym identyfikatorem, ze stetoskopem w kieszeni i oczywiście w białych cichobiegach przemierzam szpitalne korytarze. Jakie przedmioty na 3 roku?
Pediatria -zarówno ogólna jak i neurologiczna. Zajęcia odbywają się w szpitalu na kampusie uczelnianym.
Ortopedia - ortopedia na ŚUMie to zabawny przedmiot. Prowadzący nie chcą oglądać studentów, a studenci prowadzących. Katedra jest bardzo miła i raczej bezproblemowa. Bezproblemowe jest także zaliczenie końcowe przedmiotu -egzamin teoretyczny oraz praktyczny (jesteśmy pierwszym rocznikiem, który go ma).
Interna -zajęć z interny jest całkiem sporo i odbywają się na różnych oddziałach szpitalnych: kardiologia, onkologia, choroby metaboliczne, nefrologia, hematologia.
Chirurgia -czyli jak podpierać ściany na bloku operacyjnym lub w poradni chirurgicznej. Jeśli liczycie, że się czegoś nauczycie, to jesteście w błędzie ;) Chociaż przy odrobinie szczęścia paru osobom z grupy udaje się potrzymać haki.
Neurologia -przedmiot, który wydawał mi się interesujący, póki nie zobaczyłam jak to wygląda w praktyce. Póki co miałam zaledwie 1 tydzień tego przedmiotu i możliwe, że moja opinia się jeszcze zmieni, ale przeraża mnie ta bezsilność, która panuje na tym oddziale. Odniosłam wrażenie, że oni często nie leczą ludzi (bo o niektórych chorobach na ten moment za mało wiemy), a zaledwie stawiają diagnozy lub kierują na inne oddziały. Szczególnie dotknął mnie przypadek młodego chłopaka, niewiele starszego ode mnie, który 'usychał' w oczach, a medycyna była wobec niego zupełnie bezsilna. Zdecydowanie oddział dla ludzi o mocnej psychice.
A jak zapowiada się nadchodząca sesja? Egzamin z ortopedii, z farmakologii, z patomorfologii i z patofizjologii. Czy powinnam się bać? Pewnie tak. Czy już dopadł mnie lęk? Jeszcze nie; zobaczymy jak długo ;)
A to informacja dla mnie, dla mnie z przyszłości, która kiedyś pewnie się będzie śmiała jak to przeczyta. O jakiej specjalizacji myślę na ten moment?
Nie widzę się na: ortopedii, neurologii, chirurgii (panta rhei....)
Widzę się: w pediatrii i w kardiologii.
Nie wykluczam na ten moment: onkologii
Ile razy zmienię jeszcze zdanie w sprawie specjalizacji -pewnie z milion. Więc ja się do tych, które podałam wyżej nie przyzwyczajam. Wy się też nie przyzwyczajajcie ;)
Tak to już jest na tych studiach ;)